5.01.2012

Nowy Rok

Ale tu cisza....

Wszystkiego Dobrego  w Nowym Roku Wam życzę i sobie też.
Ja weszłam w Nowy Rok z bólem. Równoo o 24 obudziłam się z płaczem i tak do rana z przerwami, a w dzień odnalazła się przyczyna, wyciek z ucha i znowu zapalenie ucha, znowu antybiotyk :-(

Tak więc mam trochę wolnego od przedszkola, siedzę razem a Mateuszkiem w domu i  broję. Męczę Mateuszka, tak mówi mama. Ja tam nie wiem o co jej chodzi.

Mateuszek jest fajnym konikiem, co prawda nie umie mnie unieść i przewieźć, ale i tak go dosiadam.
Lubię z nim tańczyć, szarpię go na wszystkie  strony.
Lubię mu siadać na kolankach, w końcu mężczyzna z niego, to nie rozumiem dlaczego nie mogę.
Przytulam go i całuję, a to,że za mocno, cóż tyle mam siły :-)

Sami widzicie, fajnie się bawimy.
Oooo, nawet saneczkarstwo uprawiamy, z braku śniegu na dywanie,ale dobre i to.



Ale żeby nie było, że mam tylko labę, mam i obowiązki


1 komentarz:

  1. Cisza cisza ... dobrze, że się zreflektowałyście dziewczyny..

    Zuziu nawet w chorobie Cię mama zapędza do roboty.. odpuścić by mogła ;-)

    Buziaki dla rodzinki :*

    OdpowiedzUsuń